Apostolstwo miłosierdzia wypełniające życie błogosławionego Edmunda Bojanowskiego. – Założyciela Zgromadzenia Sióstr Służebniczek NMP NP, stało się główną ideą jego życia, którą ten wielkopolski ziemianin zapalił siostry. Bojanowski pragnął, aby służebniczki poświęciły swoje życie dla chorych i ubogich, dla najmniejszych tego świata. Od początku XX w. na terenie naszej parafii znajduje się Dom Pomocy Społecznej prowadzony przez Siostry Służebniczki.

Ochronka – dawna nazwa Domu Dziecka powstała w 1915 roku, za staraniem i dzięki ofiarności Zofii Tarnowskiej oraz jej męża Zdzisława Tarnowskiego. Ochronka przeznaczona była dla sierot i dzieci pozbawionych opieki. Wychowanie dzieci powierzono Siostrom ze Zgromadzenia Sióstr Służebniczek Starowiejskich. Początkowo do 1929 roku Ochronka mieściła się w pałacu. W kwietniu 1950 roku nastąpiła zmiana, Ochronka została przekształcona w Dom Dziecka i jednocześnie oddana pod opiekę „Caritas”. Trzecia zmiana nastąpiła w 1956 roku, w którym to na wniosek Wydziału Oświaty, Dom Dziecka został przekształcony w Zakład Specjalny dla Dzieci Niepełnosprawnych Intelektualnie.

Aktualnie w DPS przebywa 67 chłopców i mężczyzn niepełnosprawnych w wieku 10 do 73 roku życia z różnym stopniem niepełnosprawności intelektualnej i fizycznej. Większość z chłopców potrzebuje stałej, całodobowej opieki, wsparcia opiekunów i personelu medycznego. Większość z nich to dzieci zamknięte w ciele dorosłych, często nie mają swoich rodzin. Dom w Mokrzyszowie jest dla wielu z nich jednym domem jaki znają i posiadają, jest miejscem gdzie każdy mieszkaniec traktowany jest z szacunkiem, i miłością. Siostry, przy dużej pomocy personelu świeckiego, starają się zapewnić chłopcom godziwe warunki życia, dbają o rozwój ich zdolności, pasji, talentów.

Każdy z mieszkańców to osobna historia radzenia sobie z niepełnosprawnością, pokonywaniem własnych ograniczeń, odkrywania talentów i radości z odniesionego nawet niewielkiego sukcesu. To historia ogromnej walki, zmagania się z chorobą, słabością. To również historia wielu zwycięstw i radości.

Mimo, że widać jak chłopcy ciężko są doświadczani przez chorobę i cierpienie to jednak z ich twarzy nie znika uśmiech. Jest on niesamowity bo emanuje z twarzy dotkniętej niełatwym doświadczeniem. W Domu Pomocy Społecznej wielu z nich odnalazło swoje miejsce, gdzie jest miłość, bezpieczeństwo, gdzie na każdym kroku mogą liczyć na pomoc sióstr i personelu.

„Chorym, jako Chrystusowi Panu siostry w miłości służąc, nie tylko ich ciała posługą chrześcijańską mają ratować, ale i ich dusze miłością i poświęceniem dla Pana Jezusa budować mają, aby tym sposobem zasłużyły sobie mieć Jezusa lekarzem swej duszy i ciała (…)”

bł. Edmund Bojanowski